Zośka doczekała się wspominanej sukienki. Zrobiłam ją ze ścinków najróżniejszych lnów, siatek, poszewki na kołdrę- generalnie ze wszystkiego, co miało odpowiedni kolor. Początkowo wyglądała dość nędznie, nawet zaczęłam wątpić czy coś z tego wyjdzie, ale efekt końcowy chyba jest całkiem fajny.
I tak stanęła w bardzo niewdzięcznym rogu pokoju. Długo ( od kwietnia;)) nie miałam pomysłu na zagospodarowanie tego kąta. Na kwiatek za ciemno, na mebel nie ma warunków, bo będzie wyglądał jak wciśnięty. Tak więc zamieszkała tam Zośka.
Poniżej z dalszej perspektywy. Patrząc na te zdjęcia przypomniał mi się pewien blog, gdzie wnętrza autorki są bardzo jasne, czyściutkie, eteryczne, co mi się bardzo podoba i oglądam takie domy z nieukrywaną zazdrością, ale taką pozytywną. U nas jasne może być to, czego się nie dotyka, a kanapa, obrus, dywan czy poduszki muszą być praktyczne;)... widoczny też jest obrus zakręcony, zrobiony przez Grażkę. Obrus wbrew pozorom jest mega praktyczny i się nie brudzi;)
Jak już fotografowałam, to pokażę od razu główki retro. Nie ukrywam, że swojego czasu stała cała ich kolekcja w sypialni Grażki. Równo w rzędzie. Na ciężkiej drewnianej komodzie. Wyglądały wręcz upiornie, a może po prostu za dużo filmów grozy się naoglądałam. Patrzyły wprost na łóżko i zawsze przechodziły mnie ciarki, gdy na nie patrzyłam. Zresztą, co tu dużo mówić. Korek nawet się ich bał i co je widział to naszczekał, naszczekał i uciekał za drzwi.
Jednak gdy je rozkompletowałąm to dostrzegłam ich urok i 2 stanęły na półkach koło kominka. pozostałe dwie stanęły zupełnie gdzie indziej, ale o tym innym razem
Wygląda świetnie! Aż pozazdrościłam:) A główki rzeczywiście mogą być przerażające. Swego czasu, nocując u koleżanki po obejrzanym filmie kazałam jej wynieść z pokoju słomianego królika... Miał takie okropne oczy :D
OdpowiedzUsuńwoow sama bym chciała taką kieckę! świetna jest! K.
OdpowiedzUsuńKiecka fajna a Zośka w niej rewelacyjna! No i ten przecudny obrus zakręcony... tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńSuper kiecka, w moich klimatach. Tylko nie na moją figurę :)).
OdpowiedzUsuń