30 grudnia 2011

Po świętach

Przed świętami postanowiłam, że do świąt nie filcuję, nie szyję- czyli nie bałaganię. Zamęt okołoświąteczny był na tyle absorbujący, że przeżyłam.
No ale już po świętach, więc bałagan wrócił. Filcuję kwiatki, liście, naszywam, zrobiłam też domek.
Zdjęcia już wkrótce.

12 grudnia 2011

filcowanie na sucho

Zanim poszłam na kurs do Beaty postanowiłam sama, z pomocą internetu ( bo przecież w internecie wszystko jest;)) zacząć filcować na sucho. Generalnie ciężko mi szło, ale igłowanie delikatnych wzorów na filcu wyszły mi w rezultacie tak


naszyjnik dla prawdziwej modnisi

Mam w rodzinie taka jedną młodą amatorkę mody. Nikolę. Jak tylko dowiedziała się,  co mnie tak strasznie ostatnio pochłania poprosiła mnie o listonoszkę w serduszka...ale zanim zacznę ją robić, to wpadłam na pomysł na naszyjnik dla niej.

kopertówka

A oto prosty przepis na minimalistyczną kopertówkę. Prostokąt wycięty z filcu, zszyty po bokach, akurat ja zrobiła dodatkowe wstawki, aby kopertówka była bardziej przestrzenna. Na klapie przymocowałam końcówki skóry w kolorze terakoty. Prosta, fajna, pasuje do wszystkiego.
a tutaj to, od czego się  zaczęło...etui na telefon
.
... i listonoszka, która się świetnie sprawdza w użytkowaniu

.

śliniaki

Swojego czasu zachwyciłam się tzw. śliniakami. Pomysłów na nie mam całe mnóstwo, ale w związku z wykupieniem całego kartonu wszelkiej maści koralików, kamieni Swarovskiego i szkiełek zaczęłam od inspiracji lekko indyjskich. 


kurs filcowania u Beaty

Wczoraj byłam na wymarzonym, upragnionym kursie filcowania u Beaty Jarmołowskiej.
Jestem zachwycona, nie chce mi się teraz ani prać, ani pracować, gotować- bym tylko filcowała. To wręcz przerażające. Beata poza tym, że nauczyła fantastycznie podstaw to nakręcona tematem pokazywała nam różne myki, cuda i cudeńka- wszystkie dziewczyny były zachwycone. Czekam z niecierpliwością na następny etap. A oto moje wypociny





początki miłości do filcu

Tak jak wspominałam, zaczęło się od szydełka, ale bardzo szybko przeskoczyłam na fascynacje filcem. Jako totalna amatorka zaczęłam zabawę z tradycyjnym filcem z metra ciętym. W ramach nauki zrobiłam Grażynie torbę na włóczki noro- troszkę dla żartu, troszkę jako praktyczne "pudełko" na druty, wełny i inne duperele.
Pełno w tej torbie niedoróbek, błędów jednak i tak mam do niej sentyment, bo moja pierwsza. Potem musiałam szybko robić torbę na pieluchy dla bratanicy i torbę do szkoły dla bratowej ( tam pierwsze próby filcowania na sucho).


entrelac - inne oblicze chusty

Na jesieni wpadłyśmy z Grażyną, moją mamą, na piekielny pomysł robienia na drutach i szydełku.
Grażyna wytrwała w swoich postanowieniach, moje mocno zmieniły kierunek, ale o tym później. Bo dzisiaj będzie o chuście, którą zrobiła swojej najukochańszej córce.
Włóczka, w której się zakochałyśmy od pierwszego wejrzenia Aventica kolor nr 82 , wzór idealny do tych włóczek- entrelac- i tak oto powstała boska chusta na zimę, do kurtki, a na resztę roku jako ciepła i bardzo miła narzutka.

Zrobiona z 8 motków, czyli 40dkg włóczki.
skład włóczki; 25% wełny, 65% akrylu, 10% poliamidu
50 gram włóczki to 120m.
Chusta ma wymiar po zblokowaniu 220x140cm.

Już nie mogę się doczekać, aż ją odbiorę.