17 lutego 2012

NORO czyli włóczkowa arystokracja

Nie wiem czy wspominałam, ale wspólnie z Grażką, jesteśmy wielbicielkami włóczek NORO
Dla nas są absolutnie najpiękniejsze, najbardziej efektowne, a że w weekend byłam u mamy, zwanej Grażką, na sesji zdjęciowej to obfotografowałam też jej cudeńka

I tak zazdrość mnie zżera, że zrobiła  szal








Jak na razie nie wiadomo, czy szal ma mieć frędzle czy ich nie mieć, więc wisi sobie grzecznie na naszej Zośce.
Dla zainteresowanych, moim zdaniem przepiękną, włóczką podaje dane techniczne

noro silk garden kolor 211

skład

45% Silk

 45% Kid Mohair

 10% Lamb's Wool

wyszło 13 motków po 50g

A poniżej sukienka, tunika, sweter, także z NORO, którą z premedytacją "ukradłam" Grażce, tzn przymierzyłam niby bez niecnych zamiarów i tak już zostało:>. Jest w prześlicznych odcieniach ziemistych, może tego nie widać na Zośce, ale jest lekko bombkowata i świetnie wygląda  z paskiem, jak będzie okazja to dam się obfotografować.






a tutaj chusta  się blokuje- twórczyni powiedziała, że nie wolno mi się samej zbliżać do niej na odległość mniejszą niż 3m, bo może to się skończyć grabieżą bez sentymentów:). Też z włóczki NORO, ale tym razem z angorą, która nadaje efekt omszałej wełny- po prostu rewelacja




a przy okazji pstryknęłam jej zapasy- ciągle mówi, że nie ma z czego robić, że czegoś jej brakuje, a w związku z tym musi coś kupić, a jak już kupuje to bez sensu płacić za przesyłkę 2 motków, więc kupuje jeszcze coś.
Ps. ta komoda miała być na rzeczy taty, ale same rozumiecie...;)



I jakby tego było mało, to zaczęła mi wyciągać, pokitrane gdzieś w kącikach- ....takie na lato;)

...a ze mnie się śmieje, że nie mam gdzie czesanki chować:)



...a w weekend zrobię zdjęcia nowych filców dekoracyjnych i mam zrobić poduszki i poduszkę na igły na zamówienie, mam nadzieję, że mi wyjdzie tak jak trzeba


i na koniec zapomniane etui na telefon:)



8 komentarzy:

  1. Piękna ta NORO....mniam mniam...zarówno te melanże wesołe, jak i te kolory ziemi:)
    Etui Twojego autorstwa to bajeczna piękność:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo piekne kolory i arcy- dzieła. Gratulacje dla ,, Grazki,,

      Usuń
  2. szal oszałamiający, chusta wspaniała, a etui na telefon po prostu mrauuu ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, jakie tu wszystko ładne! I drutowane, i filcowane, na wszystkie te cuda patrzy się z prawdziwą przyjemnością. Pozwolisz, że się rozgoszczę i będę dalej śledzić Twoje i Twojej Mamy poczynania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ponownie, nie mogą się oprzeć a raczej napatrzeć ja sama nie robię na drutach ani innych takich więc podziwiam i podziwiam.Serdecznie pozdrawiam i już czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak mi słów... teraz widać czarno na białym po kim masz tę artystyczną duszę kobieto!
    Obydwie artystki ...ciesz się,że nie mieszkacie we wspólnym mieszkaniu..gdzie byście przetrzymywały te swoje półprodukty? hihihi
    Chyba musiałybyscie mysleć o pawlaczach we wszystkich pokojach hihihi.
    Pozdrowienia dla mamy i szczere wyrazy podziwu.
    Cudowne robótki wychodzą spod jej drutów... i spod Twoich palców.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szopinistko, co trzeba zrobić dla Grażki, żeby mieć ten szal?
    Bo myślę, że mogłabym zrobić wiele. :)
    Nie wiedziałam tego wcześniej, ale okazuje się, że też jestem wielbicielką włóczek NORO i dawno już nie pragnęłam niczego materialnego tak bardzo,jak tego właśnie cuda :))).

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny szal i serafan - gratulacje dla zdolnych rączek! Urzekające ciepłe, naturalne kolory.
    Zresztą odnoszę wrażenie, że Twoje filcowanki też mają podobne kolory. Mi nigdy nie zdażyłoby się zapomnieć o takim etui na telefon!!!! Bardzo mi się podoba, szkoda, że ma już miejsce zajęte :)

    OdpowiedzUsuń