12 grudnia 2011

początki miłości do filcu

Tak jak wspominałam, zaczęło się od szydełka, ale bardzo szybko przeskoczyłam na fascynacje filcem. Jako totalna amatorka zaczęłam zabawę z tradycyjnym filcem z metra ciętym. W ramach nauki zrobiłam Grażynie torbę na włóczki noro- troszkę dla żartu, troszkę jako praktyczne "pudełko" na druty, wełny i inne duperele.
Pełno w tej torbie niedoróbek, błędów jednak i tak mam do niej sentyment, bo moja pierwsza. Potem musiałam szybko robić torbę na pieluchy dla bratanicy i torbę do szkoły dla bratowej ( tam pierwsze próby filcowania na sucho).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz