12 grudnia 2011

kurs filcowania u Beaty

Wczoraj byłam na wymarzonym, upragnionym kursie filcowania u Beaty Jarmołowskiej.
Jestem zachwycona, nie chce mi się teraz ani prać, ani pracować, gotować- bym tylko filcowała. To wręcz przerażające. Beata poza tym, że nauczyła fantastycznie podstaw to nakręcona tematem pokazywała nam różne myki, cuda i cudeńka- wszystkie dziewczyny były zachwycone. Czekam z niecierpliwością na następny etap. A oto moje wypociny





3 komentarze:

  1. Czy sama to zrobiłas po pierwszej lekcji?

    OdpowiedzUsuń
  2. to wszystko było zrobione na kursie, jako nauka

    OdpowiedzUsuń
  3. I to był początek Twojej pasji?
    Nie do wiary że było to tak niedawno...

    OdpowiedzUsuń